poniedziałek, 10 października 2016

Świąteczny obrus

I jeszcze jedno znalezisko:
obrus na ławę z klasycznego kremowego lnu.
To wykopalisko też ma około 30 lat.
Piękny motyw
(prawdopodobnie z Burdy, bo nic innego wtedy nie było)
po opublikowaniu na fb rozbudził falę sentymentów.
Znalazło się jeszcze 5 innych osób,
które haftowały ten sam wzór.
Nieprawdopodobne! po tylu latach!


sobota, 8 października 2016

Poduszka 30-letnia :)

Buszowanie w domu Mamy zaowocowało
różnymi znaleziskami.
Kamizelkę już zaprezentowałam
Teraz czas na poduszeczkę.
2 takie poszewki z lustrzanym haftem zrobiłam
przed laty dla Rodziców - z ich inicjałami.
A ostatnio Mama poprosiła o dobranie muliny,
by mogła poprawić poprzecierany haft... <3


czwartek, 6 października 2016

Black and White - kamizelka AD 1985

Miałam kiedyś 15 lat.
Nawet mi zdarzają się takie rzeczy ;)
Słuchałam, jak cała Polska, z zapartym tchem listy przebojów Programu Trzeciego.
I tygodniami wraz z zespołem Kombi śpiewałam:
"Twój normalny dzień zawsze black and white
Żyjesz jak rakieta, wciąż uwielbiasz grę..."
Choć nie miałam zielonego pojęcia, że tytułowe "Black&White" to nazwa whisky,
to brak tęczy uwiódł mnie na tyle, że na Dzień Matki popełniłam kamizelkę w tych kolorach.
I wyobraźcie sobie Mama nie tylko nadal trzyma ją w szafie,
(co odkryłam pomagając jej spakować walizki na wakacje)
ale jeszcze czasem zakłada - po ponad trzydziestu latach!!!

Jak dziś pamiętam ten mohair pod palcami - jeszcze znalazłam czarny kłębuszek.
Przywieziony był z Wiednia, z Aleksander Platz - tam wtedy pół Polski jeździło po kawę,
wełnę i elektronikę: od kalkulatorów po walkmany, które hurtowo "zjadały" baterie paluszki
i już przy odsłuchiwaniu piątej kasety padały.
Lansować się trzeba więc było oszczędnie ;)

wtorek, 4 października 2016

Szczęśliwe chwile to motyle...

Mój pomysł na kolor  w jesiennym klimacie :)
Powstawaniu tego naszyjnika, który na zdjęciu przysiadł w(na) dekolcie patronowały:
piosenka Maanamu "Anioł - miłość wieczna tęsknota"
i przepiękna mozaika genialnej Agnieszki Kubasik.
Jej subtelny motyl mnie oczarował:
 Gdy za zgodą artystki zaczął powstawać filcowy "bliźniak",
kolory same;) nabrały energetycznej jaskrawości.
Motyl zaś, by dodać swemu życiu blasku i blichtru,
powalczył o odpustowo mieniące się koraliki.
Chyba minimalizm nie jest moją najsilniejszą stroną...

niedziela, 2 października 2016

Królewska Formiernia

28 września  w Łazienkach Królewskich w Oranżerii
odbyły się warsztaty dla dorosłych w formierni.
Fantastycznie przygotowana opowieść o miejscu i historii,
zakończyła się możliwością zrobienia własnego gipsowego odlewu.
I tak zostałam Królewską Artystką ;)


 

Mamy marzec
- mój Dionizos wreszcie doczekał się własnej ściany.
Oszlifowałam na płasko spód, polakierowałam wierzch,
by stworzyć złudzenie marmurowego połysku
i mam wreszcie własną płaskorzeźbę w salonie ;)





sobota, 1 października 2016

Powrót Alicji

Zniknęłam na pół roku - ot taka życiowa przygoda po drugiej stronie lustra...
Ale już jestem - wróciłam...
I zaczynam - od wygłoszenia "Manifestu"
 :)
  Nazywam się Grażyna. Jestem uzależniona od wielu lat.
Byłam już na spotkaniach licznych grup wsparcia.
Ale nadal nie potrafię skończyć z moim nałogiem.
Przyjdzie mi żyć z tym do końca moich dni.
Jestem rękodzielnikiem - muszę tworzyć.
:)