Przed laty trafiłam na dziwną koszulę w paczce z Kanady.
Długo czekała niezałozona i niewyrzucona na pomysł.
A gdy już pomysł powstał z realizacją też mi się nie spieszyło.
Koniec końców po kilku latach me alter ego zostało ostatecznie obramowane.
I teraz tak się widzę codzień :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz