Święta z IKEA
Przepis jest prosty:
idziesz do Ikei, kupujesz chatkę, zdobisz i sklejasz lukrem (puder+sok z cytryny z wodą),
robisz zdjęcie i dostajesz się do panteonu sławy ;)
Jeśli chcesz kolorowy lukier sięgasz po gotowe barwniki spożywcze - dla ułatwienia
lub sok z marchwi, buraka (zamiast cytryny) czy szpinak, kakao - dla zdrowotności
Nasz domek po sklejeniu trafił na tacę
(która ślady wchłoniętego przypadkiem tonera ma zamaskowane kwiatowym rzucikiem ;)
bo transport na podstawce mniej naraża konstrukcję.
U stóp chatki spoczął zakupiony na kiermaszu Cytrusowy Bałwanek
A nocą nasza chatka rozświetlała mrok.
- Bardzo krótko, bo mocno niepokoił nas zapach palonego piernika ;)
Witam,
OdpowiedzUsuńPrzeglądam Twój blog. Świetne prace, jesteś bardzo kreatywna.
W kwestii zapachu palonego piernika ;) można kupić świeczki-podgrzewacze
"sztuczne" - znaczy się, na baterie. Płomień delikatnie "migocze".
Tam gdzie nie jest potrzebny "żywy" ogień, sprawdzą się rewelacyjnie,
przede wszystkim są bezpieczne.
Ja kupowałam w Jysk, ale bywają też w Tesco, a nawet ktoś mówił, że w sklepach
typu po 4 zł.
Pozdrawiam
i z Nowym Rokiem 2016 życzę, aby vena twórcza Cię nie opuszczała. :)
Monika
Dziękuję za pomysł - odkryłam go w nietypowy sposób, przy okazji ... świątecznych wizyt na cmentarzach. Kupiłam tam elektoniczny znicz :)
Usuń