Zbieram od lat zepsutą biżuterię, odkładam koraliki, kryształki, zapinki...
Jest już tego ze 2 kilo!
Chyba nadszedł czas by ją wykorzystać.
Dzisiejsza bransoletka była zaprojektowana dawno temu,
ale ponieważ do turkusowych koralików upolowanych za grosze na nadmorskim jarmarku,
nie udało mi się dobrać zaplanowanych rudych korali ze skały wulkanicznej,
zmieniłam projekt.
Do turkusów dołączyły nadal rude - drewniane koraliki z dziecięcych koralików.
Wyszło lżej a równie efektownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz