Podczas krótkiego pobytu w Bieszczadach zauroczyłam sie haftem podkarpackim.
Najczęściej czerwono czarne lamówki z krzyżyków urzekły mnie bezgranicznie.
Gdy dzięki tamborkowi w ręku zostałam wzięta za Ukrainkę przez turystki ze Wschodu,
okazało sie, że jest to także ich haft - narodowy ukraiński.
Nic dziwnego - Łemkowie i Ukraińcy to geograficzni sąsiedzi
- a rękodzieło nie zna granic, ani polityki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz